Tutaj jest włączonych dużo więcej państw. Z jedne strony Chiny – inicjator całego projektu. Także Polska jest bardzo aktywna. Z punktu widzenia Rosji, blokowanie całego przedsięwzięcia tylko z powodu istnienia konfliktu Rosja-Ukraina, czy Rosja-Polska jest nieopłacalne. Istnieje jeszcze kwestia relacji między Rosją a Chinami, Rosją a Mongolią, czy Rosją a Kazachstanem. Dopiero później dochodzimy do punktów wrażliwych.
Według mnie, dotychczasowe doświadczenia pokazują, że koleje rosyjskie są kooperatywne. Przecież pociąg Chengdu-Łódź jeździ przez teren Rosji, gdzie każdy pilnuje swoich przychodów z tytułu opłaty za korzystanie z torów i całej infrastruktury. Dlatego, im bardziej będzie się rozwijać ten projekt, tym bardziej wszyscy będą nim zainteresowani.
Stanie się tak z kilku przyczyn. Po pierwsze, opór ze strony Rosji doprowadzi do konfliktu z Chińską Republiką Ludową, Kazachstanem i Mongolią. To akurat nie jest Rosji potrzebne. Po drugie niechęć Rosji spowoduje zmniejszenie jej własnych przychodów. Trzeba pamiętać, że z przewozów towarów między Chinami a Europą drogą morską Rosja nie czerpie żadnych korzyści. Natomiast na przewozach tranzytowych korzysta, a może skorzystać jeszcze więcej. Dlatego liczę tutaj na rozsądek gospodarczy.
Bogusław Liberadzki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.